Wiosenne oczyszczanie twarzy. Recenzja maski węglowej od L'biotica

10. 4. 2018 · 13 minut czytania

Maska węglowa pozwala na usunięcie zanieczyszczeń i łoju z twarzy. Dodatkowo poprawia koloryt cery, a także wygładza i odświeża. Chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat? Przeczytaj nasz artykuł!

Aleksandra Anna Wolska
Aleksandra Anna Wolska
Wiosenne oczyszczanie twarzy. Recenzja maski węglowej od L'biotica

„Czas na wiosenne porządki!” − powiedziałam sobie, stojąc przed moim niesamowicie brudnym oknem, które wychodzi na jedną z krakowskich ulic. Test nieprzejrzystości szyby to najlepszy dowód na to, co znajduje się w naszym powietrzu i... na naszej skórze twarzy, która codziennie kontakt z tym powietrzem ma. Tak więc, patrząc na moje potwornie brudne okno, zakasałam rękawy, zawiązałam chustkę na włosach i pobiegłam czym prędzej do łazienki, żeby zrobić wiosenny porządek z moją skórą. Pomogła mi w tym czarna jak smoła, węglowa maska typu peel-off od L’biotica. Jak się sprawdziła?

Co warto wiedzieć o masce węglowej L’biotica typu peel-off?

Maska węglowa od L’biotica ma za zadanie przede wszystkim oczyścić skórę twarzy, dzięki związkom węgla bambusowego, który pochłania zanieszczyczenia. Oprócz tego maseczka oczyszcza skórę z nadmiaru sebum i przywraca do równowagi pracę gruczołów łojowych.

Skład maski to:

  • sproszkowany węgiel − pochłania związki chemiczne, ma działanie absorpcyjne, oczyszcza,
  • ekstrakt z korzenia lukrecji gładkiej − uspokaja cerę, łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie się skóry,
  • wyciąg z owocu granatu − działa antyoksydacyjnie, silnie ujędrnia skórę i dobrze wpływa na produkcję kolagenu,
  • hydrolat z liści oczaru − działa ściągająco, antybakteryjnie, zwęża naczynka krwionośne i niweluje wypryski na twarzy, zmniejsza produkcję sebum, a także jest antyoksydantem,
  • kwas cytrynowy − to kwas z grupy AHA, ma działanie keratolityczne, a więc złuszcza naskórek oraz rozjaśnia przebarwienia,
  • ekstrakt z ogórka − napina skórę i odżywia ją, posiada dużo witaminy C, jest antyoksydantem, wygładza zmarszczki,
  • gliceryna − nawilża skórę,
  • substancje konserwujące,
  • woda,
  • alkohol.

Sprawdź też recenzję oczyszcającego żelu pod prysznic.

Na mnie skład zrobił wrażenie. A co obiecuje producent?

Głębokie oczyszczenie

- oczyszcza pory, usuwając zaskórniki i wszelkie zanieczyszczenia skóry

- poprawia koloryt oraz niweluje błyszczenie się

- daje efekt widocznego wygładzenia i odświeżenia cery

W takim razie nakładam na buzię i sprawdzam!

 

Jak wygląda moja skóra przed testem maski?

Moja skóra jest raczej sucha, a moim głównym problemem są pękające naczynka. Niestety, wiele produktów oczyszczających, przede wszystkim wszelkiego rodzaju peelingi do twarzy gruboziarniste czy oczyszczające glinki, poszerzają tylko moje naczynka, więc staram się ich unikać jak ognia. Dlatego bardzo, bardzo pozytywnie nastawiła mnie do maski informacja o tym, że zawiera hydrolat z liści oczaru, który wspaniale wpływa na czerwone pajączki. To naturalny kosmetyk nr 1 w trosce o skórę naczynkową.

Sprawdź też, jak pielęgnować skórę wokół oczu.

Skąd wiem, że moja skóra potrzebuje oczyszczenia? Przede wszystkim dlatego, że zaczynam „świecić” się w strefie T, a na moim nosie i na brodzie pojawiają się zaskórniki i rozszerzone pory wypełnione utlenionym, czarnym sebum. Niestety, przez wiele lat usuwałam zalegające sebum mechanicznie − po prostu je wyciskałam. Po lekturze wielu, wielu, wielu opracowań kosmetologów i dermatologów, wiem jednak, że oczyszczanie skóry w ten sposób to nic dobrego. Można tylko narobić sobie blizn, a pory za parę dni i tak będą zapchane. Lepiej podziałać na nie kosmetykami.

Zanieczyszczenie takie nie wynika z braku pielęgnacji skóry − co to, to nie! Mieszkam jednak w Krakowie − polskiej stolicy smogu. Zanieczyszczenia powietrza, które w zimie przekraczają normy o kilkaset procent, niestety, odbijają się także na skórze. Najlepszym dowodem na to, w jaki sposób miejskie, zanieczyszczone powietrze wpływa na kondycję skóry i włosów jest to, że kiedy wyjeżdżam do rodziców, do mojego rodzinnego miasta, gdzie powietrze jest o niebo lepsze, po tygodniu przebywania tam, widzę zdecydowaną różnicę na mojej skórze. Czasem mam wrażenie, że zamiast płynu micelarnego, wystarczy przemyć buzię zwykłą wodą, aby dobrze ją oczyścić. No, ale cóż... takie są uroki mieszkania w dużej aglomeracji.

Dlatego, jeżeli mieszkasz w dużym mieście, warto znacznie częściej przeprowadzać detoksykacje i oczyszczanie skóry. Oprócz codziennego oczyszczania twarzy rano i wieczorem, 1 − 3 razy w tygodniu możesz stosować specjalne maski na bazie węgla (węgiel świetnie pochłania różne związki chemiczne, które osadzają się na Twojej skórze) lub gruboziarniste peelingi.

Sprawdź też, czym jest tonizacja twarzy.

Jaki jest status mojej skóry przed testem?

  • delikatna skóra naczynkowa,
  • podatna na przesuszenia, ale przetłuszczona w strefie T,
  • poszerzone pory, wypełnione sebum,
  • poszarzała skóra twarzy.

Test maski węglowej, czyli 30 minut do oczyszczenia!

Maska węglowa L’biotica znajduje się w zgrabnym opakowaniu. W środku umieszczona jest jednorazowa saszetka z maseczką, która starcza do nałożenia na twarz w okolicach strefy T (czoło, nos, broda). Ja postanowiłam przetestować, czy maseczka starczy także na pokrycie moich policzków − ostatnimi czasy zauważyłam tam rozszerzone pory.

Porównanie maski do smoły jest idealnym określeniem. Nie tylko jest niesamowicie czarna, to jeszcze jej konsystencja jest dość zbita i dość trudno rozprowadza się po twarzy. Dopiero po nałożeniu maski na połowę twarzy wpadłam na pomysł, żeby nakładać ją zupełnie mokrymi rękami.

Maska dość szybko zasycha. Producent na opakowaniu zaleca, żeby trzymać ją 20 − 30 minut. Ja trzymałam ją równe pół godziny. Uważaj, żeby nie za bardzo uruchamiać swoją mimikę, bo maska zacznie się odklejać.

No i przyszedł czas na ściągnięcie tej czarnej płachty z twarzy, a wraz z nią, wszystkich moi skórnych problemów. Jedyne czego się obawiałam to to, że maska nie będzie chciała odejść od skóry, a proces „odrywania” jej wraz z mikrowłoskami będzie bolesny. NIC PODOBNEGO! Maska ładnie schodziła z twarzy − nie było żadnych dantejskich scen, których naoglądałam się w mediach społecznościowych na filmikach z recenzji masek węglowych. Wszystko poszło gładko.

Po kilku sekundach pozbyłam się maski bez żadnego bólu, a jej pozostałości wokół brwi usunęłam wacikiem dobrze nasączonym płynem micelarnym. Efekt?

Sprawdź też kosmetyki do czyszczenia twarzy i demakijażu.

Przetestuj głęboko oczyszczającą maskę węglową L'biotica na własnej skórze!

Jeżeli chciałabyś sprawdzić na własnej skórze efekty działania L'biotica Black Mask Peel-Off i opowiedzieć nam o nich, weź udział w naszym facebookowym konkursie!

Żeby otrzymać maskę do przetestowania i wystawienia jej recenzji, wystarczy, że odwiedzisz nasz fanpage na Facebooku, odnajdziesz post konkursowy i w komentarzu pod nim, odpowiesz nam na pytanie: 

„Jaki jest Twój sprawdzony sposób na oczyszczanie cery?”

Spośród wszystkich udzielonych odpowiedzi na to pytanie, wybierzemy 10 naszym zdaniem najlepszych. Autorów i autorki 10 najlepszych komentarzy nagrodzimy maseczką L'biotica Black Mask Peel-Off do przetestowania. Tym samym, zwycięzcy Konkursu będą zobowiązani są do wystawienia krótkiej, minimum 4-zdaniowej recenzji produktu. Recenzje zwycięzców pojawią sie na naszym blogu. 

Tak więc, weź udział w Konkursie i zostań naszym recenzentem!

Jak działa maska węglowa peel-off? Efekt po

Moja skóra bezpośrednio po ściągnięciu maski była lekko zaczerwieniona. Nie odczuwałam jednak żadnego dyskomfortu. Kiedy ściągnęłam maskę zobaczyłam na jej pozostałościach łepki sebum, które usunięte zostały z moich porów.

Po ściągnięciu maski przemyłam skórę zimną wodą, żeby zachęcić pory mojej skóry do zwężenia się. Tego dnia postanowiłam też dać skórze odpocząć i nie nakładałam już makijażu.

Jednak najlepszy efekt widać dzień po oczyszczeniu skóry. Moja skóra jest jedwabiście gładka i matowa! Jestem zaszokowana tym faktem − nie sądziłam, że zobaczę aż taką różnice. Moje pory są zdecydowanie zmniejszone, przez co mniej widoczne.

Rzecz jasna, po jednorazowym oczyszczeniu skóry maską, nawet nie łudziłam się, że wszystkie moje „czarne łepki” znikną. Jednak pozbyłam się większości z nich. Jestem naprawdę zadowolona z efektu. Za tydzień − runda nr 2!

Sprawdź też maseczki do twarzy.

Podsumowując, moja skóra po oczyszczaniu:

  • jest niesamowicie wygładzona i zmatowiona,
  • ma zdecydowanie domknięte pory, które są oczyszczone,
  • widać na niej mniej „czarnych łepków”,
  • nabrała zdrowego, wiosennego kolorytu.
L'BIOTICA BLACK MASK PEEL-OFF
INFORMACJE PODSTAWOWE
Typ kosmetykuMaska oczyszczająca typu peel-off
PrzeznaczenieKażdy typ cery
Konsystencja Ciężka, smolista
JAK DZIAŁAJĄ SKŁADNIKI ZAWARTE W KREMIE?
SKŁADNIKDZIAŁANIE
Sproszkowany węgiel z bambusapochłania związki chemiczne, ma działanie absorpcyjne, oczyszcza
Ekstrakt z korzenia lukrecji gładkiejuspokaja cerę, łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie się skóry
Wyciąg z owocu granatudziała antyoksydacyjnie, silnie ujędrnia skórę i dobrze wpływa na produkcję kolagenu
Hydrolat z liści oczaru działa ściągająco, antybakteryjnie, zwęża naczynka krwionośne i niweluje wypryski na twarzy, zmniejsza produkcję sebum, a także jest antyoksydantem
Kwas cytrynowykwas z grupy AHA, ma działanie keratolityczne, a więc złuszcza naskórek oraz rozjaśnia przebarwienia
Ekstrakt z ogórkanapina skórę i odżywia ją, posiada dużo witaminy C, jest antyoksydantem, wygładza zmarszczki
Glicerynanawilża skórę
PODSUMOWANIE
ZALETYWADY
Bardzo dobrze wygładza skórę, eliminuje nadmiar sebum, oczyszcza poryKonsystencja bardzo gęsta, szybko zasycha

 

KOŃCOWA OCENA: 5!

Czytelniczki oceniają maskę węglową L’biotica

A jak maskę oczyszczającą oceniły zwyciężczynie naszego konkursu? Oto wyniki ich testu!

Maska węglowa to przede wszystkim pogromczyni zaskórników. Zwróciła na to uwagę Dominika w swojej recenzji. 

L'biotica, Czarna maska węglowa, peel-off, głębokie oczyszczenie, to stosunkowo nowość w ofercie tej firmy. Maska zamknięta została w opakowaniu jednorazowego użytku: szczelnie zabezpieczonej saszetce. Dodatkowo opatrzonej kartonikiem z informacjami o produkcie.

Moda na czarne maseczki do twarzy trwa! Próbuję więc i ja! Spośród coraz bogatszej oferty czarnych maseczek wybrałam nowość L’biotica, maskę węglową “peel-off”. Mam zaufanie do masek tej firmy, bo od kilku już lat stosuję ich rewelacyjne maski na tkaninie.

Maska typu peel-off posiada silnie oczyszczającą formułę z aktywnym węglem bambusowym – głęboko oczyszcza pory, usuwając zaskórniki i wszelkie zanieczyszczenia. Redukuje nadmiar sebum, poprawia koloryt, pozostawia skórę matową i oczyszczoną. Efekt widoczny już po pierwszym użyciu.

Działanie:

  • oczyszcza pory, usuwając zaskórniki i wszelkie zanieczyszczenia skóry,
  • poprawia koloryt oraz niweluje błyszczenie się,
  • daje efekt widocznego wygładzenia i odświeżenia cery.


Trzeba przyznać, że maska ma przepiękny, długo wyczuwalny zapach, dzięki temu siedzenie z nałożoną na twarzy przez 30 minut jest całkiem przyjemne. Maska nie wywołuje żadnego dyskomfortu. Po 30 minutach ściąga się ją odrywając od skóry jak plasterek. Czasami bywa to troszkę bolesne i czuć wyrywanie włosków.

Maska dosyć zabawnie prezentuje się na buzi. Usunięta całkowicie pozostawia naprawdę świetnie oczyszczoną cerę! Jestem zachwycona działaniem i efektem końcowym. Praktycznie wszystkie zaskórniki zostają na masce. Pory odblokowane, cera czysta i świeżutka jak nigdy wcześniej. Istotnie zmatowiona, nie świeci się w strefie T.

Skóra twarzy jest gładka, miła w dotyku, a ta wyjątkowa gładkość utrzymuje się przez dobrych kilka dni od aplikacji. Dla mnie rewelacja i chętnie sięgnę po nią jeszcze nie jeden raz! Polecam! Warto wypróbować − działa tak, jak powinna, jest skuteczna i "w miarę" delikatna

− pisze o masce Dominika.

 

Sprawdź też kosmetyki do twarzy.

Maska jest dość gęsta i nałożenie jej wymaga wprawy, jednak efekty są warte tego zachodu. Zwróciła na to uwagę Martyna. 

Maska Peel-off to mój nowy kosmetyczny HIT, dzięki niej w mig pozbywam się zaskórników i zanieczyszczeń. W czarnym eleganckim opakowaniu, ukryta jest maseczka, która działa prawdziwe cuda. Aplikacja nie należy do najłatwiejszych ze względu na kleistą konsystencję, ale warto zadać sobie trochę trudu by wyglądać pięknie. Maska pięknie pachnie, po 30 minutach od aplikacji ściąga się ją jak plasterek, jest to nieco bolesne, ale da się wytrzymać, skóra oczyszczona z zaskórników rekompensuje wszystkie niedogodności. Czarna maska węglowa od L'biotica na stałe zamieszka na mojej półce z kosmetykami. Polecam wszystkim, którzy zmagają się z problemem zaskórników.

− pisze rozkochana w masce węglowej, Martyna.

Węglowa maska oczyszczająca jest delikatna i nie podrażnia nawet wrażliwej skóry.

Na początek dobra wiadomość dla posiadaczek wrażliwej cery: maseczka jej nie podrażni. Mam cerę mieszaną, z tendencjami do przesuszania i skóra zniosła aplikację kosmetyku bardzo dobrze. Maseczkę należy nałożyć równomiernie grubą warstwą (najlepiej bez cieńszych prześwitów, bo później łatwiej ją zdjąć) i odczekać zalecany czas. Na początku obawiałam się, że przesuszy skórę, bo faktycznie pojawia się wrażenie mocnego ściągnięcia, ale nic takiego się nie stało. Za to skóra była dobrze oczyszczona, pory wyraźnie zmniejszone, strefa T zmatowiona. I takie cuda już po pierwszym użyciu. Będę stosować ją regularnie, bo w moim przypadku się sprawdziła, zwłaszcza jeśli chodzi o oczyszczanie – skóra czysta jak przysłowiowa łza!

− taką opinię wystawiła masce peel-off Magdalena.

 

Sprawdź też kosmetyki naturalne.

Zwyciężczynie naszego konkursu zwracały też często uwagę na zapach maski. Justynie skojarzył się on z suszonymi jabłkami. Brzmi apetycznie.

Maska L’botica to świetny produkt. Zaraz po otwarciu opakowania bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie to, że maska jest bardzo gęsta. Do tej pory trafiałam na maski rzadkie, które spływały z twarzy i żeby w pełni zakryć skórę potrzebne były 2 warstwy. Tu natomiast wielki plus dla gęstości, ponieważ szybko zakrywa skórę. Kolejny plus za wspaniały zapach. Skojarzył mi się z zapachem suszonych jabłek. Bardzo przyjemnie się go nakłada. Nie zauważyłam po aplikacji podrażnienia w formie pieczenia, co bardzo często się u mnie zdarza przy maskach węglowych. Wysychanie maski standardowo do 30 minut. Ściąganie maski jest proste i wygodne, gdyż zasycha i nie ma problemu z czarnymi plamami na umywalce. Po zdjęciu maski skóra jest delikatna i nie przetłuszcza się tak szybko jak w moim przypadku bywa. Nie wszystkie pory i wągry zostały usunięte jednak dla oczyszczenia skóry zewnętrznej jako detoks bardzo polecam

− tak o masce napisała Justyna.

Ściąganie węglowej maseczki może być bolesne, jeżeli przyklei się ona do włosków na twarzy. Ściągaj więc ją delikatnie i powoli!

Pierwsze co zauważyłam, a właściwie poczułam, to bardzo przyjemny zapach! Do tej pory, wszystkie czarne maski, które używałam, były bezzapachowe, więc to miłe zaskoczenie. Po 20 minutach maska była całkowicie wysuszona i miejscami zaczęła się odklejać. Ściąganie było bolesne, ale tego się spodziewałam, więc nie uważam, że jest to minus, a raczej naturalne działanie głęboko oczyszczających i zastygających masek. Producent nie obiecuje zbyt wiele, ale to dobrze! Lepiej spełnić kilka założeń, niż obiecać wiele i się z tego nie wywiązać.

  • oczyszcza pory, usuwa zaskórniki - PRAWDA! Skóra jest widocznie oczyszczona, pozostało kilka zaskórników na nosie. W moim przypadku zadziałała dużo lepiej, niż inne czarne maski. 
  • poprawia koloryt, niweluje błyszczenie - PRAWDA! Po ściągnięciu skóra jest zaczerwieniona, ale potem kolor jest faktycznie wyrównany, a cera matowa.
  • wygładza i odświeża - PRAWDA! Skóra jest miękka i gładka. Czuję głębokie oczyszczenie, a co za tym idzie - odświeżenie. 

Minusy:

  • trudno wydobyć ją z opakowania, ponieważ bardzo się ciągnie
  • maseczki nie wystarczyło na dokładne pokrycie całej twarzy, na czole musiałam nałożyć bardzo cienką warstwę

Bardzo polecam ten produkt! Lepiej zainwestować trochę więcej, ale mieć widoczny efekt. Na pewno będę po nią sięgać na zakupach

− tak pisze o masce Paulina.

Maska działa na tyle skutecznie, że po jej użyciu cera nie wymaga nakładania podkładu. Zwróciła na to uwagę Dagmara.

Wystarczyło jedno użycie maseczki peel-off, by poczuć widoczną poprawę stanu cery. Maseczka sprawiła, że skóra twarzy stała się aksamitna, gładsza, odnotowałam nawet redukcję sebum. Preparat zastosowałam wieczorem, o poranku nie musiałam nakładać podkładu, ponieważ cera miała lepszy koloryt. Zdecydowany faworyt, jestem pewna, że po maseczkę L'biotica sięgnę ponownie

− pisze Dagmara.

Wszystkie nasze recenzentki potwierdzają, że sięgną po maseczkę kolejny raz. To najlepsza rekomendacja jej skuteczności!

Maska jest bardzo podobna do popularnych koreańskich maseczek oczyszczających. Zawiera w składzie aktywny węgiel bambusowy, dzięki czemu głęboko oczyszcza pory, usuwa zaskórniki i poprawia koloryt skóry. Maskę nakłada się na 30 min, w tym czasie zastyga ona na twarzy, więc możemy ją bez problemu zerwać. W trakcie używania czuć lekkie szczypanie, więc produkt działa. Ściągnięcie jej też nie stanowi dużego problemu. Trzeba uważać, by nie nakładać zbyt grubej warstwy, bo wtedy nie zdąży ona zaschnąć. Pozostałości maseczki wystarczy zmyć wodą. .

Czy działa? Oczywiście! Zaskórniki naprawdę znikają i skóra jest dzięki temu w lepszej formie, totalnie oczyszczona. Warto stosować od czasu do czasu, zgodnie z własnymi potrzebami. Efekty są widoczne po 1 użyciu. Opakowanie wystarcza na 1 aplikację

− tak o masce napisała Beata.

    Więcej artykułów na ten temat

    O autorze
    Aleksandra Anna Wolska
    Aleksandra Anna Wolska
    Choć z wykształcenia jestem prawnikiem i dziennikarzem politycznym, moją prawdziwą pasją jest moda, styl i naturalne sposoby dbania o urodę. Kocham kosmetyki, jednak uważam, że najpiękniejszym makijażem kobiety jest naturalny, promienny uśmiech i błysk szczęścia w oczach! Jako wyznawczyni zasady, że nic co ludzkie nie jest nam obce, rozszyfrowuję przed Wami najprzyjemniejsze zagadki ludzkiego ciała i umysłu, które mogą Was napotkać w sypialni... i nie tylko.
    Przeczytaj więcej od tego autora
    O autorze
    Aleksandra Anna Wolska
    Aleksandra Anna Wolska
    Choć z wykształcenia jestem prawnikiem i dziennikarzem politycznym, moją prawdziwą pasją jest moda, styl i naturalne sposoby dbania o urodę. Kocham kosmetyki, jednak uważam, że najpiękniejszym makijażem kobiety jest naturalny,...
    Przeczytaj więcej od tego autora