Intensywne nawodnienie cery − test kremu Hydraphase Intense Riche La Roche-Posay
30. 11. 2018
· 4 minuty czytania
Jeśli szukasz kosmetyków, które zapewnią Twojej skórze odpowiednie nawilżenie, koniecznie zapoznaj się z recenzją kremu Hydraphase Intense Riche La Roche-Posay!
Spis treści
- Jak ma działa Hydraphase Intense Riche La Roche-Posay? Opinie użytkowniczek i obietnica producenta
- Co ma w sobie Hydraphase Intense Riche La Roche-Posay? Skład kremu
- Jak krem Hydraphase Intense Riche La Roche-Posay sprawdził się na mojej skórze?
- Hydraphase Intense Riche La Roche-Posay − warto czy nie warto?
Nowy nabytek na mojej półce w postaci mocno nawilżającego kremu Hydraphase Intense Riche zostanie poddany 30-dniowemu testowi skuteczności. Krem ma za zadanie dobrze nawodnić moją cerę, a uczucie to powinno ze mną pozostać przez 40 godzin. Jak sprawdził się krem?
Jak ma działa Hydraphase Intense Riche La Roche-Posay? Opinie użytkowniczek i obietnica producenta
Na początek stwierdziłam, że warto zacząć od zapoznania się z obietnicami producenta, żeby móc dostosować swoje oczekiwania:
Producent obiecuje:
- już od pierwszej aplikacji krem eliminuje uczucie dyskomfortu spowodowane ściągnięciem, suchością i szorstkością skóry,
- zapewnia 48-godzinne intensywne nawilżenie,
- skóra staje się miękka, gładka i przyjemna w dotyku.
Opinie, jakie znalazłam w sieci, są zdecydowanie pozytywne, co nie jest dla mnie zaskakujące. Zarówno na forach polskich, jak i zagranicznych, średnia ocena produktu waha się w granicach 80-90% skuteczności. Użytkowniczki kremu są najbardziej zadowolone z właściwości nawilżających kremu i jego subtelności, lekkości.
Głównym problemem, o jakim przeczytałam było wydobycie kremu z tubki, gdy krem się kończy i możliwe nawroty suchości skóry po jego odstawieniu. Są też użytkowniczki, którym zapach kremu wydaje się zbyt intensywny lub niedopasowany do ich oczekiwań.
Sprawdź też kremy nawilżające do twarzy.
Co ma w sobie Hydraphase Intense Riche La Roche-Posay? Skład kremu
Kwas hialuronowy widnieje opakowaniu jako jeden z najważniejszych składników kremu. Niebagatelną rolę w całym przedstawieniu spełnia HYALURONIC ACID, czyli kwas hialuronowy. Byłabym zaskoczona, gdyby go zabrakło w jakimkolwiek kremie nawilżającym, bo jest silnie higroskopijny (wiąże wodę w komórkach). Choć występuje naturalnie w ludzkim organizmie, z czasem jego ilość się zmniejsza. Prowadzi to do degeneracji włókien kolagenowych – skóra staje się sucha i zwiotczała, pojawiają sie zmarszczki, czyli nic przyjemnego.
Trochę niżej producent zaznacza, że produkt zawiera kolejny bardzo cenny składnik – wodę termalną. Badania i analizy dermatologiczne potwierdziły, że woda pomaga likwidować podrażnienia i przeciwdziała wolnym rodnikom. Co więcej, jest idealnym rozwiązaniem dla osób o delikatnej skórze − tolerują ją osoby o skórze wrażliwej, skłonnej do podrażnień, alergicznej a nawet atopowej. Poza tym woda wyraźnie obniża uczucie pieczenia, swędzenia skóry (wywołane np. zabiegami kosmetycznymi), zmniejsza zaczerwienienia i z pewnością nadaje się do codziennej pielęgnacji skóry. W każdym razie niepotrzebnie martwiłam się pojawieniem się reakcji alergicznej po pierwszej aplikacji kremu. Nie wystąpiła. Więcej o wodzie termalnej, jako składniku kosmetyku możesz przeczytać: Woda termalna: jak działa uzdrawiająca moc natury?
Inny cenny składnik kremu, na który zwróciłam uwagę i o którym warto wspomnieć to frakcja masła Shea. Nie wywołuje alergii, nawilża, odżywia i łagodzi objawy suchości skóry. Nie zapycha porów w przypadku cery tłustej.
Jak krem Hydraphase Intense Riche La Roche-Posay sprawdził się na mojej skórze?
Pierwsze wrażenia? Bardzo poręczna, mała, zgrabna tubka z pompką, o pojemności 50 ml. Krem jest moim zdaniem bardzo wydajny. Właśnie rozpoczynam drugi miesiąc jego stosowania i zostało mi około 30% kosmetyku. Choć cena wydaje się wysoka w zamian dostajesz krem bez parabenów, który spełnia wyższe niż wymagane w międzynarodowych regulacjach standardy bezpieczeństwa.
Jak go stosować? Producent sugeruje 2-krotną aplikację kremu: rano i wieczorem. Krem nakładałam na skórę przez 30 dni, rano i wieczorem na oczyszczoną skórę.
Krem ma ciekawy zapach. Nie mogę powiedzieć, że jest zbyt intensywny, bo jest delikatny i całkiem przyjemny. Osobiście, jako osoba ze skórą suchą (ze strefą T) i wrażliwym węchem przyznam, że do twarzy wolę jednak kremy bezzapachowe. Składnik o nazwie PARFUM / FRAGRANCE jest moim zdaniem zbędny w kosmetykach do twarzy, zwłaszcza gdy zapach towarzyszy nam przez cały dzień.
Krem jest lekki i nie tak gęsty jak kremy tłuste czy półtłuste. Na początku obawiałam się, że będę musiała dodatkowo nawilżać cerę w ciągu dnia bardziej tłustymi kremami i przez pierwsze dni tak było. Jakie było moje zdziwienie po pierwszym tygodniu, gdy poczułam, że moja skóra jest optymalnie nawilżona i nie ma sensu dokładac kolejnych warstw kremów. Natomiast nie zapominałam o dokładnym oczyszaniu twarzy przed każdą kolejną aplikacją. Nie rezygnowałabym też z peelingu, który pomógł mi dokładnie usunąć martwe komórki i pobudził krążenie, aby składniki aktywne kremu mogły lepiej zadziałać.
Sprawdź też kosmetyki do ciała.
Hydraphase Intense Riche La Roche-Posay − warto czy nie warto?
Pora na podsumowanie 4-tygodniowej, regularnej aplikacji kremu. Czy opłaca się wydać niemałą sumę na 50 ml tubkę kremu Hydraphase Intense Riche?
Wynik: bardzo dobry – spełnił oczekiwania
Efekt: widocznie nawilżona, zdrowo wyglądająca cera z połyskiem, pory nie są zapchane, nierówności są znacznie mniej wyczuwalne pod opuszkami palców
Zalety: nie wywołuje reakcji alergicznej, zapewnia optymalne nawilżenie, wygładza i nadaje „efekt miękkości” skórze
Wady: cena mogłaby być niższa, zapach w kremach do twarzy jest zbędny (moim zdaniem)
Ocena: 4+
Krem z pewnością zagości na mojej półce na dłużej.