Najlepszy peeling enzymatyczny – TOP 7!
Sprawdź nasz ranking peelingów enzymatycznych. Koniecznie zapoznaj się z oceną składu i opinią blogerów!
Spis treści
Peeling enzymatyczny do cery naczynkowej − dlaczego warto go stosować?
Skóra naczynkowa to utrapienie dla wielu osób. Jeżeli ją posiadasz, unikaj peelingów mechanicznych, pocierania, rozcierania, słońca i mrozu – ogólnie dużych wahań temperatury) etc. Lista przeciwwskazań przy cerze naczynkowej jest dość długa, ale w dobie zaawansowanych technologii kosmetycznych, nie ma rzeczy niemożliwych.
Usuwanie naskórka przy cerze naczynkowej za pomocą tradycyjnego mechanicznego peelingu może sprawić, że Twoje naczynka będą bardziej widoczne. O tym, jak powstają czerwone pajączki na skórze, pisał dr n. med. Piotr Sobolewski w artykule: Co zrobić, żeby powstrzymać pękające naczynka na twarzy?
Możesz jednak pozbyć się obumarłego i poszarzałego naskórka, a tym samym odnowić skórę twarzy przy cerze naczynkowej za pomocą peelingu enzymatycznego.
Peeling enzymatyczny do twarzy nakłada się tak, jak maseczkę − rozprowadzasz go na skórze i czekasz, aż składniki aktywne zaczną działać. Peelingi enzymatyczne skomponowane są ze składników roślinnych. Ich działanie złuszczające zawdzięczamy enzymom roślinnym np. papainom czy bromelainom. Więcej na temat peelingu przy cerze naczynkowej pisałam w artykule: Domowe sposoby na popękane naczynka na twarzy. Sprawdź!
Najlepszy peeling enzymatyczny do cery naczynkowej − który wybrać?
1. Sylveco enzymatyczny peeling do twarzy
Ranking zaczynam od peelingu enzymatycznego w nieszablonowej odsłonie. W pudełeczku od Sylveco znajdziesz dość gęstą konsystencję, przypominająca na pierwszy rzut oka scukrzony miód. Magia działania enzymów peelingu od Sylveco zaczyna się w momencie, kiedy połączysz go z wodą. Najpierw dobrze zmocz wodą twarz, a następnie delikatnie wmasuj peeling opuszkami palców w skórę twarzy. W połączeniu z wodą peeling staje się mydlaną maseczką − konsystencja zdecydowanie się rozrzedza. Peeling enzymatyczny od Sylveco to połączenie olejów (olej migdałowy, olej palmitynowy, masło shea, masło kakaowe) z enzymami roślinnymi (papainą i bromelainą). A kto będzie z kosmetyku najbardziej zadowolony?
„[...] kosmetyk ten bardzo przypadnie do gustu posiadaczkom cery suchej, dojrzałej, wiecznie potrzebującej nawilżenia i ochrony − po zmyciu peelingu skóra jest natychmiast nawilżona, miękka, przyjemniejsza w dotyku, nie tylko z powodu działania enzymów, ale właśnie dlatego, że dostała porządną dawkę nawilżenia”
– pisze o peelingu enzymatycznym autorka bloga Arsenic.pl.
2. Hydrain 3 - Peeling enzymatyczny
Ten peeling enzymatyczny ma typową postać maski. Nakładasz go na twarz na ok. 20 minut, po czym zmywasz ze skóry letnią wodą. Ma bardzo lekką, kremową konsystencję i łatwo się rozprowadzisz go na skórze. Jest przeznaczony dla skóry bardzo suchej i suchej, dlatego w swoim składzie zawiera kwas hialuronowy i mocznik. Peeling nie tylko usuwa martwy naskórek, ale też ładnie oczyszcza zatkane pory − możesz go używać nawet raz w tygodniu.
„Po zabiegu skóra jest wygładzona i bardziej promienna. Peeling ma delikatny świeży zapach. Jeżeli chodzi o jego wydajność, to na jedno użycie na twarz wystarcza ok. 1 łyżeczka produktu”
– pisze autorka bloga Just Stay Classy.
3. Bielenda enzymatyczny peeling do twarzy
Aleksandra Chojnowska pisze:
„Wiele osób uważa, że najlepsze peelingi enzymatyczne znajdą wśród produktów profesjonalnych, tzw. gabinetowych. Z reguły posiadają one wyższe stężenie składników aktywnych, niż kosmetyki drogeryjne. Zupełnie jak ten peeling do twarzy od Bielendy, który zyskał spore uznanie wśród ekspertów w dziedzinie kosmetologii.
Co znajduje się w jego składzie? Formuła produktu opiera się na keratolinie. To enzym, skutecznie złuszczający martwy naskórek. Wygładza skórę i pobudza jej odnowę komórkową. Sok z liści aloesu łagodzi podrażnienia i koi zaczerwienienia na twarzy. Dzięki temu kosmetyk może być stosowany także przez osoby posiadające cerę naczynkową”.
„Wygodna i miękka tubka sprawia, że bez problemu wydostajemy odpowiednią ilość kosmetyku. Konsystencja żelowa (spodziewałam się kremowej, sama nie wiem czemu) o lekko różowym zabarwieniu, dosyć treściwa, co przekłada się na wydajność produktu”
– o szczegółach testowania kosmetyku pisze autorka bloga Polka gotuje i się maluje.
4. Naczynka Pro peeling enzymatyczny
Aleksandra Chojnowska kontynuuje:
„Czy to najlepszy peeling enzymatyczny do cery naczynkowej? Osobiście jeszcze go nie testowałam, ale opinie blogerek potwierdzają, że bez wątpienia jest to wyjątkowy produkt. Dzięki zawartości enzymów kosmetyk wystarczy jedynie nałożyć na skórę – bez konieczności pocierania. To bardzo ważne, zwłaszcza przy cerze naczynkowej, której tarcie często kończy się podrażnieniem i zwiększeniem zaczerwienienia.
Papaina – enzym z owoców i liści papai, skutecznie złuszcza martwy naskórek i pozwala odsłonić miękką, gładką cerę. To nie tylko dobry peeling enzymatyczny, ale jest także wegański! Ta informacja z pewnością ucieszy wszystkich tych, którym dobro zwierząt leży na sercu. A co o działaniu kosmetyku piszą blogerki?”.
„Kremowa konsystencja nie sprawia kłopotu zarówno z nakładaniem jak i zmyciem. Po użyciu skóra jest nieco bardziej miękka niż przed użyciem. Z każdą aplikacją zauważyłam mniejszą nadreaktywność na produkt, co znaczy, że moje poliki chyba się do niej przyzwyczaiły”
– opinią o kosmetyku dzieli się Karolina, autorka bloga Bardziejmiło.
5. Ziaja Med kuracja naczynkowa
Aleksandra Chojnowska opisuje działanie produktu:
„Zdaniem wielu blogerek, najlepszy peeling enzymatyczny to skuteczny kosmetyk na każdą kieszeń. Taki właśnie jest produkt marki Ziaja! Jest niedrogi, a przy tym, zawiera papainę, która złuszcza zrogowaciały naskórek. Wyciąg z bakopy drobnolistnej odżywia cerę i przyspiesza jej regenerację. Olejek ze słodkich migdałów delikatnie natłuszcza skórę, chroniąc przed przesuszeniem, a pantenol łagodzi podrażnienia.
To kolejny kosmetyk dedykowany cerze naczynkowej, którego użycie nie wymaga pocierania naskórka. Pamiętaj, żeby stosować go systematycznie – wówczas szybko zobaczysz efekty działania tego wyjątkowego produktu”.
„Producent podaje dwa sposoby korzystania. Pierwszy to nałożenie peelingu na twarz i zmycie go wacikiem po 10-15 minutach, a drugi to pozostawienie go na całą noc. W obu przypadkach efekt jest bardzo podobny. Skóra staje się miękka i gładka, a suche skórki przestają być widoczne”
– pisze Dorota, która razem ze swoim partnerem Patrykiem prowadzi bloga Vege Time.
6. SVR Clairial Night Peel
Aleksandra Chojnowska pisze:
„To najlepszy peeling enzymatyczny dla każdego, kto lubi pielęgnację nocną. Działanie kosmetyku uaktywnia się podczas snu – wówczas skóra wchłania więcej składników aktywnych. Tu także głównym enzymem jest papaina, która nie tylko delikatnie złuszcza, ale także przyspiesza usuwanie przebarwień. Dodatkowo, w składzie produktu znajdziesz niacynamid, czyli witamina B3. Pomaga zatrzymywać wodę w komórkach skóry, dzięki czemu chroni przed przesuszeniem. Więcej o właściwościach witaminy B3 przeczytasz tu – Niacynamid w kosmetyce. Sposób na rozjaśnienie skóry po lecie!”.
7. Tołpa Dermo Face Sebio peeling
Aleksandra Chojnowska podsumowuje:
„To już ostatni peeling enzymatyczny do twarzy. Ranking zamyka produkt, którego działanie oparte jest na aż trzech enzymach! W składzie znajduje się znana Ci już papaina, a także bromelaina i keratynaza. Bromelaina pozyskiwana jest z owoców i łodygi ananasa, natomiast keratynaza to enzym proteolityczny. To potrójna moc złuszczania martwego naskórka! Dodatkowo, składniki roślinne zawarte w kosmetyku regulują wydzielanie sebum i pomagają w walce z trądzikiem – zmniejszają niedoskonałości i chronią przed powstawaniem kolejnych.
Produkt od Tołpy można śmiało stosować do pielęgnacji cery tłustej, trądzikowej, mieszanej, a także wrażliwej oraz alergicznej”.
„A jak działa? Na moją skórę bardzo dobrze. Zresztą już dawno temu poznałam peelingi bazujące na enzymach roślinnych. Ten jednak jest mocniejszym produktem i przy pierwszej aplikacji delikatnie piekł. Przy drugiej także, ale później moja skóra już się do niego przyzwyczaiła”
– o działaniu kosmetyku pisze Monika, autorka bloga Drzemiące piękno.