Piechotą do lata, czyli kompleksowa pielęgnacja stóp ze złuszczającymi skarpetkami i maską regenerującą L'biotica
Jak działa maska złuszczająca i regenerująca od L’biotica? Kto powinien po nią sięgnąć? Jakie efekty daje kuracja? Więcej dowiesz się z lektury naszej recenzji?
Spis treści
Zanim włożę sandałki na letnie spacery, muszę upewnić się, że moje stopy są w wyjściowym stanie. Dlatego sięgnęłam po kompleksową regenerację od L’biotica. Krok pierwszy: złuszczanie! I to jakie! Krok drugi: pełna regeneracja. Jak maski w formie skarpetek sobie z tym zadaniem poradziły? Zapraszam na recenzję.
Spis treści:
Plan na odnowę i regenerację
Czas odsłonić stópki, ale... No właśnie, zanim wyciągnę z szafy moje piękne, złote sandałki, czas doprowadzić swoje pięty do plażowej formy. W związku z tym, sięgnęłam po kompleksową kurację do stóp. Pomogą mi w tym 2 maski w formie skarpetek: maska złuszczająca oraz maska regenerująca od L’biotica.
Na początek kilka słów o moim planie regeneracji stóp. Dzień 1. To założenie skarpetek złuszczających i czekanie na efekt złuszczenia. Po ok. 20 dniach od momentu złuszczenia skóry nałożyłam regeneracyjną maskę do stóp, aby wykończyć mój domowy pedicure. No to do dzieła!
Co warto wiedzieć o złuszczających skarpetkach L’biotica?
Maska, która znajduje się w skarpetkach to mieszanka kwasów i substancji złuszczających. Ma ona na celu całkowite złuszczenie starego, zrogowaciałego naskórka ze stóp.
Sprawdź też kosmetyki na odciski i zrogowacenia.
O różnych rodzajach skarpetek złuszczających pisała także Natalia, w artykule: Skarpetki złuszczające: jak je stosować, żeby nie zniszczyć sobie stóp?
W skład maski złuszczającej wchodzą:
- mocznik − w stężeniu powyżej 10 proc. ma działanie złuszczające
- betaina − substancja nawilżająca
- wyciąg z cytryny − rozjaśnia, odblokowuje pory, ma działanie regeneracyjne i antyoksydacyjne
- wyciąg z rumianku rzymskiego − działa łagodząco i przeciwzapalnie
- wyciąg z owocu papai − rozjaśnia, ujędrnia, zatrzymuje wodę w skórze
- wyciąg z jabłka − reguluje utratę wody, działa regenerująco, zawiera kwasy AHA, ma także właściwości antyoksydacyjne
- wyciąg z pomarańczy − działa przeciwutleniająco, łagodząco i antyseptycznie, ma właściwości ściągające
- kwas salicylowy − ma działanie złuszczające i antyseptyczne
- substancje konserwujące
Ok. To sprawdzam!
Jak zadziałały skarpetki złuszczające L’biotica?
Wybacz, że nie poprę swoich wniosków dowodami w formie zdjęć, ale uważam, że obrazy te mogłyby być zbyt drastyczne. Posłużę się więc obrazem literackim.
Najpierw nałożyłam skarpetki złuszczające na stopy. Skarpetki były bardzo, bardzo nasączone.
Zgodnie z zaleceniem producenta, potrzymałam je na stopach 90 minut. Choć producent pozwala trzymać skarpetki nawet do 2 godzin, ja ograniczyłam się do minimalnego czasu działania skarpetek − mam dość delikatną skórę naczynkową i na pierwszy raz wolałam nie przedobrzyć.
Bałam się też o stan moich paznokci. Dlatego dla bezpieczeństwa zabezpieczyłam je grubą warstwą wazeliny, żeby kwasy nie naruszyły ich struktury.
I tu mój pierwszy szok. Ściągnęłam skarpetki, pooglądałam swoje stopy i zapytałam się: „a gdzie te czary?” Nic ciekawego nie działo się z moją skórą. Więc grzecznie zmyłam resztki maski ze stóp, nałożyłam delikatny krem do stóp (upewniłam się, że nie ma w sobie już mocznika), naciągnęłam na stopy bawełniane skarpetki bezuciskowe i po ciężkim dniu, poszłam spać.
Dzień 1. − nic. Dzień 2. − nic. Dzień 3 − o jakaś malutka skóra wisi mi na podeszwie, może ją... OMG! Co się dzieje?! Gdzie jest moja skóra?! Od tej pory moje stopy wyglądały jak zmieniający skórę wąż. Widok tej totalnej masakry był zbyt drastyczny, żeby go uwiecznić. Największym problemem było dla mnie to, że codziennie chodzę na siłownię. Prysznic po zajęciach nie wchodził w grę − nie ściągnę skarpetek, bo jeszcze ktoś mnie posądzi o roznoszenie trądu.
Swoją drogą przypomniało mi się, jak jedna z moich przyjaciółek, na tydzień przed swoim ślubem, założyła skarpetki złuszczające i płakała krokodylimi łzami, że skóra ze stóp odchodzi jej płatami. Bała się, że tak wystąpi w dniu swojego ślubu. Twierdziłam wtedy, że przesadza... Karolina, przepraszam Cię!
Tu też przestroga! Nie stosuj skarpetek na dzień przed imprezą. Choć może jeszcze wtedy uda Ci się uniknąć horroru. Jeżeli masz ważne wyjście, to skarpetki zastosuj minimum 14 dni przed.
Armagedon zakończył się ok. dnia 10. Skóra przestała masowo schodzić. I odetchnęłam z ulgą, bo pod spodem pojawiły się piękne, gładziutkie i nowe stopy. Bez zrogowaceń na piętach, bez twardej skóry na podeszwach.
Dobra robota. Czas na 2. etap.
Co warto wiedzieć o masce regenerująca L’biotica?
Ta maska z kolei działa zmiękczająco i regenerująco. Możesz ją stosować, jeżeli na Twoich stopach pojawiły się pęknięcia. Jak zapewnia producent, składniki aktywne wnikają głęboko w skórę, dzięki czemu rogowacenie skóry nie powraca przez dłuższy czas.
W skład maski regenerującej wchodzą:
- mocznik − tu ma działanie raczej nawilżające
- olej z orzechów makadamia − natłuszcza i nawilża skórę, a także sprawia, że jest bardziej elastyczna i miękka
- ekstrakt z jabłka
- wyciąg z oczaru wirginijskiego − działa przeciwzapalnie i antyseptycznie, łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie się ran
- alantoina − łagodzi podrażnienia
- wyciąg z żeń-szenia − wzmacnia, regeneruje skórę i poprawia ukrwienie skóry
- olejek z mięty pieprzowej − likwiduje obrzęki i usprawnia krążenie w skórze, działa antyseptycznie
- masło shea − działa natłuszczająco
- wyciąg z korzenia tarczycy bajkalskiej − działa antyoksydacyjnie i nawilżająco na skórę
- pantenol − nawilża i łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie się ran
- kwas salicylowy − rozmiękcza tu naskórek i działa antyspetycznie
- olejek z drzewa herbacianego − działa antyseptycznie
Jak zadziałały skarpetki regenerujące L’biotica?
Choć miałam trochę pietra, nałożyłam na stopy kolejną porcję składników odżywczych w postaci skarpetek regeneracyjnych. Zastosowałam tę maskę na stopy po ok. tygodniu odkąd skóra przestała mi schodzić ze stóp.
Skarpetki mają w sobie bardzo, bardzo dużą ilość kremu regenerującego. Nogi aż się w nich ślizgały. Zgodnie z zaleceniem trzymałam je na nogach ok. 40 minut. Tu nie obawiałam się efektu schodzenia skóry, więc wybrałam maksymalny czas zalecany przez producenta. A co − niech się wchłania!
Stopy w skarpetkach owinęłam jeszcze dodatkowo kocykiem, żeby krem w cieple lepiej się wchłaniał.
Po ściągnięciu skarpetek wmasowałam krem w stopy i nałożyłam znowu skarpetki bezuciskowe na całą noc.
Rano moje stopy były gładkie i miękkie. A przede wszystkim gotowe na moje złote sandałki!
Końcowa ocena: 5!
Jaką ocenę wystawiam kompletowi od L’biotica? Chciałabym ze złośliwości dać 4+ za ten okropny widok schodzącej skóry, ale nie mogę − taka była ich rola. A poza tym, spisały się na medal, więc ocena końcowa to: 5!