Mama testuje krem odżywczy Mustela Bebe z Cold Cream [RECENZJA]
Szukasz kremu do pielęgnacji suchej skóry niemowląt? Sprawdź recenzję kremu Mustela Bebe z Cold Cream. Dowiedz się, co o kosmetyku sądzi nasza blogowa mama!
Spis treści
Pogoda za oknem nie rozpieszcza, dlatego należy pamiętać przed każdym spacerem o zabezpieczeniu twarzy swojego smyka. Krem, który wybrałam od dawna jest już w użytku, a poniżej jego krótka recenzja. Opowiadam jak go wybrałam, jak przyjęła go moja córa, a także jakie widzę plusy i minusy tego kremu.
Spis treści:
Sucha skóra u niemowlaka – to typowe, gdy zaczyna raczkować
W momencie, w którym córka zaczęła pełzać po podłodze, rozpoczęły się jej problemy ze skórą. Od godzin spędzonych na przecieraniu nowych szlaków po mieszkaniu, na jej ciele pojawiły się zaczerwienienia i szorstka skóra. Najbardziej pokrzywdzone były łokcie, których używała do posuwania się do przodu, tak więc coś trzeba było na to zaradzić.
Wiedziałam też, że kiedy zrobi się zimniej na dworze, będzie potrzebny krem, którym będę smarować córze buźkę przed wyjściem na spacer.
Krem Mustela Bebe z Cold Cream, z pomarańczową etykietą, to jeden z całej linii produktów przygotowanych przez Mustelę dla cery bardzo suchej. Zdecydowałam się na ten produkt już jesienią tego roku. Jak się później okazało, posłużył nam nie tyle do pielęgnacji twarzy, co do smarowania całego ciała.
Krótko o tym, jak wybierałam krem dla dziecka
Co było dla mnie niezwykle istotne przy wyborze kremu dla dziecka, to fakt, że Mustela to pewniak wśród produktów do pielęgnacji skóry dziecka i nie tylko.
Zobacz kosmetyki dla dzieci.
Producenta znałam wcześniej – z zadowoleniem korzystałam z linii ich produktów przeznaczonych dla kobiet w ciąży, a linię dziecięcą polecała mi moja położnai prowadzące na szkole rodzenia (same będące mamami).
Dzięki temu nie musiałam marnować czasu na porównywanie składów kremów dostępnych na rynku, bo przy małym dziecku nie mam na to czasu i po prostu się na tym nie znam. Mustela była bezpiecznym wyborem.
Sprawdź kremy do twarzy dla dzieci.
Wcześniej sprawdziłam krem na sobie i wiedziałam, że skóra po nim naprawdę wydaje się być odżywiona. Wystarczyło, że kilkakrotnie użyłam kremu na miejscowe obtarcia, żeby sucha i podrażniona skóra zniknęła. Córka nie miała po nim żadnych reakcji alergicznych, więc na stałe wpadł do naszej kosmetyczki.
Krem Mustela Bebe z Cold Cream – co w nim siedzi?
Detektywów, lubujących się w zgłębianiu składów produktów, odsyłam na stronę producenta. Poniżej same konkrety – czyli opis składników, które zwróciły moją uwagę i zdecydowanie się wyróżniają.
Zainteresował mnie przede wszystkim obecny w nazwie kosmetyku cold cream. Nazywany jest też „zimnym kremem”, a to dlatego, że podczas nanoszenia na skórę daje wrażenie chłodu. Formuła kremu, czyli emulsja typu woda w oleju, jest stara jak świat – przyjmuje się, że cold cream stosuje się w kosmetyce już ponad 2 tysiące lat. Cold cream przede wszystkim doskonale odżywia skórę i zapewnia jej głębokie nawilżenie.
Sprawdź mleczka i balsamy dla dzieci.
W połączeniu z ceramidami regeneruje naskórek uszkodzony czynnikami zewnętrznymi, chroni skórę przed wiatrem i suchym powietrzem.
W składzie produktu znalazła się tajemnicza pozycja, a mianowicie Avocado Perseose. Jak się okazuje, jest to wyciąg z awokado – biomimetyczny składnik aktywny, opatentowany zresztą przez Mustelę. Biomimetyczny, czyli mówiąc prościej, naśladujący naturę. Zadaniem tego składnika jest pobudzać produkcję protein i lipidów. Oznacza to, że pomaga budować naturalną barierę ochronną skóry. Przy tym chroni też komórki skóry przed działaniem szkodliwych czynników, a więc mówiąc krótko, niepozorne awokado jest taką tarczą, wspierającą funkcje ochronne skóry.
Zobacz płyny i mydła dla dzieci.
Ponadto, krem zawiera też masło Shea, które świetnie zmiękcza naskórek oraz oleje roślinne, bogate w sterole (źródło kluczowych kwasów tłuszczowych, mających za zadanie odżywianie skóry).
Krem nie zawiera parabenów, ftalanów i fenoksyetanolu, a 95% to składniki pochodzenia naturalnego.
Moja opinia na temat kremu Mustela Bebe z Cold Cream
Plusy
1. Bezpieczny
Może być stosowany od 1. dnia życia.
2. Skutecznie nawilża
Efekt odczuwalny jest już po chwili. Przyznaję, że podkradam córce ten krem, kiedy razem wybieramy się na spacer.
3.Szybko się wchłania
Jest to bardzo ważne przy ruchliwych maluchach. Nie zdążą zostawić tłustych plam i wytrzeć kremu w cokolwiek, co wpadnie w ich ręce.
4. Wydajność
Wystarczy mała ilość kremu do pielęgnacji całej twarzy.
5. Pojemność „w sam raz"
40 ml w zupełności wystarcza, żeby posłużyć nam przez cały sezon. Nie lubię wyrzucać kosmetyków, a takie opakowanie wykorzystamy w całości przed upływem terminu przydatności.
Ponadto, małe opakowanie czyni krem podręcznym - bez problemu zmieści się torebce czy kosmetyczce. Można go zabrać ze sobą na wyjazdy bez potrzeby przekładania do małego pojemniczka.
Zobacz pudry i zasypki dla dzieci.
Minusy
1. Zapach
Kwiatowy, trochę rumiankowy, zapach kojarzy mi się z kremami mojej babci. Nie miałoby to takiego znaczenia, gdyby nie fakt, że córka, jak tylko go czuje, wie, że ktoś będzie majstrował jej przy twarzy i zaczyna się wiercić. To znacznie wydłuża cały proces smarowania kremem. Przy czym, trzeba podkreślić, że to, co dla mnie jest minusem, dla kogoś może być zaletą – z pewnością znajdzie wielu zwolenników tego zapachu.
Z serii Mustela Bebe Cold Cream posiadam również krem z niebieskiej linii – do cery normalnej i tego częściej używam do pielęgnacji twarzy. Jest równie dobry i posiada tę zaletę, że jest bezzapachowy.
2. Raczej nie na siarczyste mrozy
Ten krem jest idealny na obecne warunki pogodowe. Natomiast na temperatury minusowe i siarczyste mrozy wybiorę inny krem z tej linii – w sztyfcie, który w składzie ma znacznie mniej wody i przeznaczony jest na chłody i mrozy. Niestety, oznacza to zakup kolejnego kremu, a być może dostępne są inne produkty – uniwersalne na sezon jesienno-zimowy.