Bieganie jesienią – jak biegać, by się nie przeziębić?
Jesień to świetna pora na bieganie, ale tylko, jeśli posiadasz odpowiedni strój do ćwiczeń. O czym pamiętać, decydując się na aktywność na świeżym powietrzu? Sprawdź nasze porady!
Spis treści
Nie każdy lubi biegać, gdy za oknem jest szaro, a w dodatku pada deszcz. Jesienią oczywiście zaczyna się sezon na kaszel, kichanie, grypy, wirusy i tym podobne. Dzięki aktywności fizycznej wspomożesz swoją odporność, a szansa na to, że dopadnie Cię przeziębienie, będzie mniejsza.
Bieganie jesienią jest fajne. Zdecydowanie lato jest moją ulubioną porą roku, ale w tym czasie po prostu nie lubię biegać. Zwłaszcza w ciągu dnia staram się trenować wcześnie rano lub późnym wieczorem i najlepiej w lesie, gdzie temperatura jest niższa.
Z kolei jesienią bardzo ważne jest, żeby dobrać odpowiedni strój do biegania, który ochroni przed zimnym wiatrem, deszczem i wszystkim tym, co matka natura ma jeszcze w swoim arsenale, by zniechęcić każdego do wyjścia z domu w jesienną słotę.
Spis treści:
Jak powstało ubranie do biegania? Oto moja wersja tej historii
Od czasów kamienia łupanego człowiek kombinował, jak ochronić swoje ciało przed zimnem. Oczywiście najbardziej dostępnym rozwiązaniem było zabranie futra jakiemuś zwierzakowi, gdyż futro jest miękkie i ciepłe. Z czasem homo sapiens opanował sztukę tkania materiałów i robienia z nich ubrań. Po tysiącach lat dopracowywania sztuki tkackiej, doszliśmy do produkcji tzw. materiałów technicznych.
Wiele z tych materiałów powstało w wyniku prowadzenia eksploracji kosmosu, gdzie każdy kilogram wynoszony na orbitę miał bezpośrednie przełożenie na zużycie ton paliwa rakietowego, które nie jest najtańsze. W trosce o komfort kosmonautów i astronautów (nie, to nie są synonimy) oraz budżet programów kosmicznych pracowano nad tkaninami, które jednocześnie byłyby bardzo lekkie, wytrzymałe i ciepłe, bo w kosmosie jest bardzo zimno. W ten właśnie sposób powstały ubrania do biegania.
Sprawdź, jak szybko wrócić do biegania po stłuczeniu biodra.
Oczywiście tak nie było, ale jak przy piwie opowiesz taką historię, będziesz miał +100 do lansu i +50 do fejmu. Wniosek jest taki, że ubrania sportowe, zwłaszcza w ostatnim dziesięcioleciu, bardzo się zmieniły i wykonane są z tkanin do „zadań specjalnych”.
Bieganie – jak się ubrać, żeby dobrze Ci się biegało?
Jaki powinien być strój do biegania jesienią? Po pierwsze wygodny. Dlatego bawełnianą bieliznę i ciepły sweter zostaw w domu. Ubrania do biegania, tak jak o każdej innej porze roku, powinny być wykonane z materiału „oddychającego”, czyli takiego, który dobrze odprowadzi pot, krew i łzy, a do tego ochroni Cię przed zimnem i deszczem, dzięki czemu niestraszne Ci będzie bieganie jesienią.
Ubiór nie musi być z najwyższej półki i kosztować tryliardów złotych. Od lat mam w szafie parę getrów zakupionych w markecie sportowym, których używam w okresie od listopada do marca, i nie widać na nich najmniejszego śladu nadgryzienia zębem czasu, a zdarzyło mi się w nich nie raz poślizgnąć i boleśnie spotkać z matką ziemią. Na rzeczonych getrach nie zrobiło to większego wrażenia i nie mają ani jednego przetarcia.
Górną część ciała przed działaniami czynników atmosferycznych chroni kurtka rowerowa typu soft shell. Generalnie do biegania prawie zawsze wybieram koszulkę, bluzę lub kurtkę rowerową, ponieważ wyposażona jest w kieszenie na plecach, bez których nie potrafię się obejść. Bez problemu mieści się w nich telefon, miniportfel z dowodem osobistym i gotówką (na wypadek wypadku i konieczności powrotu do domu z pomocą na przykład taksówki), baton energetyczny, mała butelka z napojem izotonicznym i odtwarzacz MP3.
Sprawdź, jak wrócić do sportu po kontuzji.
Biegając jesienią, nie zapominaj o najważniejszej części garderoby biegacza, czyli oczywiście o butach. Z uwagi na klimat, zdecydowanie polecam zaopatrzyć się w buty do biegów górskich, a tzw. asfaltówki zostawić w szafie na cieplejsze dni. Oczywiście nie o to chodzi, żeby biegać w górskich traperach, bo to będzie męka.
Buty tzw. trailowe wyposażone są w podeszwę o solidnym bieżniku, która ułatwi bieganie po błocie czy śniegu. To tak jak z oponami do samochodu – letnie mają delikatny bieżnik, którego zadaniem jest zapewnienie dobrej przyczepności przede wszystkim na suchej nawierzchni, a na mokrej też radzą sobie dobrze. Z kolei opony zimowe mają bieżnik, który jest o wiele „gęstszy”, dzięki czemu dużo lepiej odprowadzają duże ilości wody i „wgryzają” się w podłoże pokryte śniegiem.
Buty dobrze jest zaimpregnować specjalnym preparatem, dzięki któremu będą bardziej odporne na wodę. Nie czarujmy się jednak – jak wbiegniesz w kałużę, to przemokną. Jednak to nie problem, ponieważ ta ilość wody, która dostanie się do środka, szybko nagrzeje się od ciepła stopy. Zdarzyło mi się to nie raz i poza chwilowym dyskomfortem do domu wracałem, mając praktycznie suche stopy.
Bieganie jesienią. Bez tych gadżetów ani rusz!
Ciepło oprócz stóp najbardziej „ucieka” przez dłonie i głowę. Jeśli chodzi o głowę, to w zależności od temperatury, biegam w wykonanej z oddychającego materiału czapce z daszkiem, żeby mi się głowa nie „zagotowała”. W czasie biegu głowa mocno się grzeje, jeśli jest zimniej, pod czapkę zakładam buff. Drugim buffem zabezpieczam szyję oraz, jeśli jest bardzo zimno, twarz.
Ponieważ mieszkam w mieście Smoga Wawelskiego, powinienem biegać w masce przeciwpyłowej. Próbowałem. Przez pierwsze dwa kilometry da się wytrzymać, ale na dłuższych dystansach jest to zbyt uciążliwe. Niestety nie udało mi się znaleźć takiej, w której nie brakowałoby mi powietrza, więc buff naciągnięty na twarz i nos musi mi wystarczyć.
Sprawdź, jak działa maść rozgrzewająca.
Rozsądek podpowiada, że ponieważ jesienią szybko robi się ciemno, dobrze jest być widocznym. Dlatego kiedy wybierasz ubranie do biegania jesienią, zwróć uwagę, by było w jasnych kolorach i koniecznie wyposażone w elementy odblaskowe. Moja kurtka rowerowa sprawdza się idealnie! Po pierwsze jest pomarańczowa, po drugie ma dużo elementów odblaskowych.
Ponieważ często biegam w terenie, nieodzowna jest też czołówka, dzięki której widzę, gdzie biegnę, a z drugiej strony jestem dobrze widoczny dla innych (zwłaszcza kierowców samochodów). Czołówka pozwala też zobaczyć niedoskonałości nawierzchni i uniknąć potknięcia o nierówne płyty chodnikowe, wyrwy w asfalcie, kałuże i tym podobne.
Ostatni element ubrania do biegania to rękawiczki. W dni o umiarkowanej temperaturze (czyli wynoszącej tak od 10 – 15 stopni), używam cienkich rękawiczek oczywiście z oddychającego materiału, ale nawet w nich po kilku kilometrach robi mi się gorąco, więc rękawiczki trafiają do kieszeni w kurtce. Jeśli temperatury zaczynają oscylować w okolicach zera, zakładam grubsze i ocieplane rękawiczki, pokryte syntetyczną skórą, która jest odporna również na deszcz i śnieg (tak, oczywiście rowerowe).
Ważne, żeby ubranie do biegania było wygodne, nie miało szwów, które mogą spowodować bolesne otarcia. Po wyjściu z domu dobrze odczuwać lekki chłód, dzięki czemu gdy już rozgrzejesz się w trakcie biegu, uzyskasz temperaturę komfortową.
Sprawdź maści i żele na kontuzje i siniaki.
Jest jeszcze jedna istotna kwestia. Dystans dobierz tak, żeby nie zwalniając, dotrzeć z powrotem do domu. Dlaczego? Jeżeli zwolnisz lub zaczniesz truchtać, Twoje ciało zacznie „stygnąć”, a wtedy prawie na pewno się przeziębisz.