Zdrowa opalenizna: słońce, solarium czy samoopalacz?
Marzysz o pięknej, ale i zdrowej opaleniźnie? Zamiast tradycyjnego opalania, chcesz sięgnąć po samoopalacz lub pójść do solarium? Sprawdź, która opcja jest najlepsza!
Spis treści
Jest taka teoria, że ciemne wyszczupla. Może właśnie dlatego tak bardzo kochamy ciemniejącą skórę w lecie. Opalone ciało wydaje się być zdrowe, jędrne i młode. Hmm tylko coś mi tu nie gra... Jak ciało może być „zdrowo” opalone, skoro zewsząd docierają informacje na temat szkodliwości promieniowania UV? Postanowiłam się przyjrzeć bliżej temu tematowi. Zdrowa opalenizna − jak ją uzyskać? Słońce i plaża, solarium, a może samoopalacz?
Spis treści:
Kąpiele słoneczne − czyli jak się opalać?
Zacznijmy od tego, że potrzebujesz słońca do życia. Dzięki słońcu poprawia się Twój nastrój i redukuje stres, wzmacnia odporność, poprawia krążenie, zmniejsza się ryzyko chorób reumatycznych, o witaminie D już nie wspominając! Słońce jest też życiodajne dla roślin − generalnie życie bez niego nie byłoby możliwe na Ziemi. Jednak lekarze podkreślają, że wystawianie skóry na słońce bez odpowiedniej ochrony filtrów jest dość ryzykowne. Dlaczego?
Promieniowanie UV! Promieniowanie UV to zaledwie 5% promieni słonecznych. Jednak jest ono na tyle silne, że potrafi Ci zaszkodzić. Mamy kilka rodzajów promieniowania. Tymi najbardziej pewnie Ci znanymi jest promieniowanie UVA i UVB (promieniowanie UVC jest blokowane przez warstwę ozonu, która otacza Ziemię).
Promieniowanie UVA dociera do Twojej skóry przez cały rok. Niezależnie od tego, czy słońce jest przykryte chmurami, czy świeci wprost na Ciebie. Promieniowanie UVA jest bardzo zdradliwe, bo to nie ono odpowiada za spieczonego na plaży raczka. Dociera ono nawet do głębokich warstw skóry i to ono głównie wpływa na tworzenie się wolnych rodników, a to z kolei sprawia, że Twoja skóra starzeje się szybciej. Oprócz tego promieniowanie UVA sprzyja rozwojowi różnych nowotworów skóry, a także występowaniu nieestetycznych plam na skórze czy nawet fotoalergii.
Drugi rodzaj promieniowania to UVB. Jest go zdecydowanie mniej niż UVA, ale potrafi zrobić swoje. Promieniowanie UVB powoduje poparzenia skóry. Ale także za piękną brązową opaleniznę... Nie oznacza to jednak, że możesz stosować tylko filtry UVA! Promienie UVB są równie groźne dla skóry.
Czy można w takim razie zdrowo się opalać? Można! A jak? Z rozsądkiem! Przede wszystkim zawsze stosuj odpowiednie filtry UVA i UVB. Rodzaj filtra dobierz zawsze do rodzaju swojej skóry. Jeżeli masz bardzo jasną karnację, nałóż na ciało filtr 50 lub 50+ (np. suchy olejek ochronny SPF 50 od SVR czy sztyft przeciwsłoneczny SPF 50+ od Alga Maris) i na początek nie wystawiaj ciała na bezpośrednie promieniowanie na dłużej niż 30 minut. Opalanie w słońcu w ogóle nie powinno trwać dłużej niż 2 − 3 godziny dziennie. Jeżeli masz nieco więcej pigmentu w skórze (ciemniejszą karnację), możesz zacząć od ochrony nieco niższej, czyli SPF 30 (np. Vichy Idéal Soleil, ochronne mleczko do twarzy i ciała SPF 30 czy Pharmaceris S Sun Protect, ochronno-nawilżający krem do twarzy SPF 30).
Pamiętaj też, żeby w lecie bezwzględnie schodzić ze słońca przed godziną 12:00. Na plażę możesz wrócić po 15:30, kiedy słońce troszkę złagodnieje. Weź też pod uwagę, że jeżeli wybierasz się na wakacje do ciepłych krajów, zasady korzystania z kąpieli słonecznych będą inne, ponieważ siła promieniowania słonecznego jest tam większa.
Przy opalaniu nie zapominaj o odpowiednim nawodnieniu i ochronie głowy! Zawsze opalaj się w kapeluszu, chuście lub czapce na głowie.
Sprawdź też kosmetyki do opalania.
Opalanie w solarium − za czy przeciw?
Jestem chyba jedną z ostatnich kobiet na Ziemi, która nigdy w życiu nie korzystała z usług solarium. Dlaczego? Bo nie jest to najzdrowszy sposób na zdobywanie złocistego koloru skóry. Łóżka w solarium emitują głównie bardzo szkodliwe promieniowanie UVA, a więc to, które może dotrzeć nawet do głębokich warstw Twojej skóry. Jak wspomniałam UVA powoduje starzenie się skóry.
Lampy solarium mogą bardzo wysuszać Twoją skórę. Uważaj także na ten typ opalania, jeżeli tak jak ja, masz jasną, naczynkową skórę (generalnie połączenie rozszerzonych naczynek i słońca nie jest najlepszym pomysłem).
Solarium jest na tyle szkodliwe, że obecnie w Polsce funkcjonuje zakaz korzystania z solarium przez osoby poniżej 18. roku życia.
Jeżeli już wybierasz się na solarium, rób to rozsądnie i sporadycznie. Na pierwszy raz nie opalaj się dłużej niż 5 minut i sprawdź kondycję lamp, przy jakich będziesz się opalać. Moc łóżek jest różna i może okazać się, że łóżko turbo w ciągu 5 minut opala tak, jak przeciętne łóżko w 10 minut! Pamiętaj, też, że lampy, które pracowały powyżej 800 godzin nie nadają się już do opalania! Mają słabe właściwości brązujące, a powodują tylko fotostarzenie skóry.
Przed skorzystaniem z solarium bardzo rozsądnie będzie udać się do lekarza (najlepiej dermatologa), żeby skonsultować z nim, czy solarium w ogóle jest dla Ciebie. Może okazać się, że leki, które bierzesz, a już szczególnie antykoncepcja hormonalna, może być przeciwwskazaniem do opalania się w solarium. Uważaj także na ciemne i duże pieprzyki i znamiona. Być może lekarz poleci Ci także szczególną ochronę tych miejsc przed opalaniem, a tym bardziej solarium.
Sprawdź też kosmetyki do ciała.
Przyciemnianie skóry bronzerem i samoopalaczem − najbezpieczniejsze?
Ach, jak czasy się zmieniają. Pamiętaj jeszcze, że kilkanaście lat temu stosowanie samoopalacza było największym obciachem. A tu proszę! Okazuje się, że najbezpieczniejszym i najzdrowszym sposobem na zdrowe opalanie jest samoopalacz czy opalanie natryskowe.
Opalanie natryskowe to natychmiastowy efekt przyciemnienia skóry. Mało tego! To jedyny sposób opalania, po którym Twoja skóra jest nawilżona i dożywiona. Utrzymuje się do kilkunastu dni. Niestety, cena tego zabiegu jest dość wysoka − zaczyna się od 80 zł za wybraną część ciała.
Sprawdź też samoopalacze.
Ale to nic straconego − ładna opalenizna jest w zasięgu Twojej ręki, dzięki preparatom do przyciemnienia skóry, tj. Vichy Ideal Soleil, brązujące mleczko do twarzy i ciała czy Ziaja Multimodeling, balsam do ciała brązujący. Samoopalacze czy bronzery zawierają w swoim składzie substancje przyciemniające, które nie angażują w to Twojej melaniny. Najbardziej popularnym składnikiem kremów czy balsamów brązujących jest dihydroxyaceton, czyli DHA. Jest to substancja bezpieczna dla Twojej skóry, dlatego z powodzeniem możesz go stosować nawet cały rok.
Przyciemniony, „opalony” kolor skóry możesz też uzyskać dzięki stosowaniu domowych sposobów, bez udziału DHA. Możesz nakładać na skórę np. olejek marchewkowy (Diaderma). Uważaj jednak, aby nie zostać po nim piękną pomarańczką! Niektóre balsamy odżywcze stosują także pigmenty i wyciągi z orzecha włoskiego, które barwią skórę na brązowo.
Sprawdź też mój przepis na: Domowy balsam brązujący do ciała – zrób to sama!
Słońce, solarium czy bronzer − co wybrać?
Jak widzisz, opalanie to twardy orzech do zgryzienia. Przebywanie na słońcu, z odpowiednią ochroną skóry jest w gruncie rzeczy korzystne dla Ciebie i Twojego samopoczucia. Nie izoluj się więc. Jednak zawsze przebywaj na słońcu rozsądnie! Może zamiast leżeć plackiem na plaży, staraj się korzystać z pięknej pogody i zaangażuj się w sporty letnie.
Jeżeli już absolutnie musisz udać się na solarium, rób to z wielką uwagą i po konsultacji z lekarzem. W przeciwnym wypadku, lepiej unikaj go jak ognia, aby się nie poparzyć!
Jak dla mnie najbezpieczniejszą metodą na przyciemnianie skóry i zdrowe opalanie są balsamy brązujące i samoopalacze. Nie tylko nie szkodzą, ale do tego dbają o Twoją skórę (nawilżają ją, a często i działają ujędrniająco i odżywczo). Możesz stosować je przez cały rok. No i jeżeli równo je rozprowadzisz, nie masz po nich brzydkich śladów po kostiumie kąpielowym.