Jak wychowywać dziecko bez krzyku? Pedagogiczne podejście do malucha
Wbrew niektórym opiniom krzyczenie na dziecko nie jest dobrym sposobem wychowania. Powoduje wiele szkód w psychice i zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia depresji w dorosłym życiu. Sprawdź!
Spis treści
Krzyczymy na dziecko wtedy, gdy sami czujemy się bezsilni. Krzyczymy, żeby coś mu wytłumaczyć. Jednak krzyk nie działa. „Wykrzyczane” komunikaty nie trafiają do dziecka. Dodatkowo, krzycząc wyrządzamy dziecku krzywdę. Jak więc wychować dziecko bez krzyku?
Dlaczego krzyczymy na dzieci?
Najczęściej krzyczymy na dziecko wtedy, gdy nie zachowuje się w sposób, który nam odpowiada. Często słyszymy, że dziecko źle się zachowuje, bo chce zwrócić na siebie uwagę. I to jest oczywiście prawda. Tyle tylko, czy to aby na pewno jest coś złego? Czy my, swoim krzykiem też nie chcemy, żeby ktoś zwrócił uwagę na nasze potrzeby i emocje?
Sprawdź też, jak poradzić sobie z nadwrażliwym dzieckiem.
Dzieci potrzebują niestety więcej uwagi niż dorośli. Nie są one na tyle rozwinięte, żeby rozumieć, co się z nimi dzieje, gdy się złoszczą czy niecierpliwią. Nie rozumieją jeszcze swoich emocji i nie potrafią ich kontrolować.
Jak zauważa J. Nielsen w swojej książce „Pozytywna dyscyplina”:
„Nieodpowiednie zachowanie nie jest niczym więcej, jak tylko brakiem wiedzy (lub świadomości), brakiem skutecznych umiejętności, zachowaniem typowym na danym poziomie rozwoju dziecka, zniechęceniem, a często efektem jakiegoś nieistotnego wydarzenia, które sprawia, że przełączamy się na mózg prymitywny i niezdolni do jakiejkolwiek sensownej komunikacji, albo walczymy, albo się wycofujemy.”
Krzyczenie na dzieci − skutki
Jeżeli krzyczysz na dziecko, jego mózg wysyła sygnał do organizmu o sytuacji zagrożenia i dziecko zaczyna denerwować się jeszcze bardziej. Mózg dziecka nie jest w stanie normalnie funkcjonować, przez co dziecko nie rozumie i nie przyswaja wykrzyczanych przez Ciebie słów.
Krzyk może pozostawić w dziecku niezauważalne na pierwszy rzut oka ślady. Krzyk jest bowiem jedną z odmian przemocy. Potrafi być bardziej bolesny dla dziecka niż klaps. Może to też w przyszłości powodować np. różnego rodzaju fobie, lęki społeczne. Badania wskazują, że dzieci rodziców, którzy krzyczą na nich w okresie dojrzewania częściej mieli problemy z nauką i sprawiały problemy wychowawcze. Częściej też miały epizody depresyjne.
Niestety, w naszym społeczeństwie wciąż pokutuje mit, że nie krzycząc na dzieci możesz je rozpuścić. Oczywiście, nie jest to prawdą. Obecna nauka udowodniła to, że krzyk niesie za sobą negatywne konsekwencje dla dziecka. Jednocześnie, współcześni psycholodzy wskazują nam, że istnieją alternatywne „bezprzemocowe” metody wychowania dzieci.
Sprawdź też, jak wychowywać nieśmiałe dziecko.
Wychowanie bez krzyku i bez kar wymaga sporo wysiłku i cierpliwości ze strony rodzica. Łatwiej karać niż tłumaczyć. Łatwiej samemu podjąć arbitralną decyzję niż „negocjować z dzieckiem”. Nie daje też natychmiastowych efektów. Jednak dla mnie koronnym argumentem przeciwko krzyczeniu i karaniu dzieci jest to, że ani krzyk ani kary na dłuższą metę nie działają.
„Jeżeli kara jest rzekomo skuteczna, to dlaczego muszę karać dziecko wciąż od nowa?”
− pisze Alfie Kohn w książce „Wychowanie bez kar i nagród. Rodzicielstwo bezwarunkowe”.
Jak nie krzyczeć na dziecko, czyli wychowanie bez krzyku w praktyce
Co możesz zrobić zamiast krzyku i karania dziecka?
1. Rozmawiaj z dzieckiem
Rozmawiając z dzieckiem, traktuj go jak godnego partnera do rozmowy. Mniej mówmy, więcej pytajmy i staraj się dowiedzieć więcej o jego motywacjach czy pragnieniach. Daj mu szansę przedstawiania swoich racji. Im lepiej rozumiesz innych, tym łatwiej Ci budować dobrą relację, opartą na zaufaniu, a nie strachu.
Podczas rozmowy spróbuj nazwać emocje, które towarzyszą dziecku. Taka rozmowa zawsze powinna opierać się na wzajemnym szacunku i akceptacji uczuć dziecka. Przykładowo, gdy dziecko złości się, bo musieliście odwołać wspólny wyjazd − zamiast krzyczeć: „Nie denerwuj się! Musisz zrozumieć, że nie możemy teraz nigdzie jechać”, powiedz „Musisz być naprawdę rozczarowany. Tak czekałeś na ten wyjazd!”
Sprawdź też, jak radzić sobie z agresywnym przedszkolakiem.
2. Uprzejme i stanowczo stawiaj granice
Wyraź sprzeciw (ale bez krzyku) wobec zachowania dziecka, nie atakując jednocześnie jego charakteru. Nie bój się powiedzieć o swoich własnych uczuciach (np. zamiast powiedzieć: „Ile razy mówiłam Ci, żebyś nie kopał drzwi brudnymi butami! Jesteś okropny! I tak nigdzie nie pójdziesz!”, powiedź: „Jestem zła, że znowu drzwi są brudne. Oczekuję, że teraz je umyjesz”.
3. Jasno określ swoje oczekiwania i razem z dzieckiem poszukaj rozwiązania problemu
Dobrym pomysłem jest danie dziecku możliwość wyboru między odpowiadającymi nam opcjami, np. „Dziś nie możemy iść na plac zabaw, ale zamiast tego możemy upiec ciasteczka lub poukładać wspólnie puzzle. Co wolisz?”. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest włączenie dzieci w wspólny proces podejmowania decyzji o tym, co ich dotyczy.
„Dzieci uczą się podejmowania słusznych decyzji przez podejmowanie decyzji, a nie przez kierowanie się cudzymi wskazówkami”
− pisze Kohn.
Wyrozumiałość dla dziecka i … dla siebie!
Pozytywna dyscyplina pozytywną dyscypliną, ale nerwy mogą czasem puścić każdemu. Zapewniam Cię, że nawet „perfekcyjnym” mamom zdarza się krzyknąć na dziecko. Nikt nie jest z robotem. I właśnie o to chodzi, żeby dziecko też o tym wiedziało.
Co masz zrobić, jeżeli zdarzy Ci się krzyknąć na dziecko? Najpierw, spróbuj trochę ochłonąć. Weź kilka głębokich wdechów. Później, podejdź do dziecka i go przeproś. Wiem, że dla niektórych rodziców przepraszanie dziecka jest oznaką słabości. Wiele osób uważa, że w ten sposób rodzic utraci autorytet i poważanie u dziecka. Moim zdaniem, nigdy nie zbudzisz w dziecku większego szacunku, niż przyznając się do błędu i przepraszając. W ten sposób, uczysz też dziecko, że każdy człowiek ma emocje (zarówno te pozytywne jak i negatywne) i musi sobie z nimi radzić. Dziecko powinno wiedzieć, że ich rodzic jest tylko człowiekiem. Łatwo wymusić na dziecku przepraszanie innych karaniem i nagradzaniem. Trudniej dać przykład i przyznać się do błędu. Warto też zadbać o swoje potrzeby emocjonalne. Wiadomo, krzyczymy częściej jeżeli jesteśmy rozdrażnieni czy zmęczeni. Dlatego tak ważne, żebyś w tym wszystkim zadbała też o siebie.
Bardzo (ale to naprawdę bardzo!) polecam bestsellerową książkę Adele Faber i Elaine Mazlish „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”. To nie jest kolejna psychologiczna rozprawa o wychowaniu dzieci, ale bardzo konkretny poradnik (z rysunkami i ćwiczeniami), dzięki któremu nauczysz się rozumieć dzieci. Dowiesz się jak z nimi rozmawiać i jak je wychować bez krzyku, kar i nagród!
Źródła:
1. J. Nelsen, „Pozytywna dyscyplina”, Wydawnictwo CoJaNaTo, Warszawa 2016.
2. A. Kohn, „Wychowanie bez kar i nagród. Rodzicielstwo bezwarunkowe”, Wydawnictwo MiND, Podkowa Leśna 2013.